Jeden z najlepszych specjalistów od przysiadów ze sztangą poprawił w tym tygodniu swój indywidualny rekord. Eric Lilliebridge zaliczył podczas treningu udaną próbę z ciężarem o masie 483,5 kg, ale jak zapowiada siłacz z Illinois, nie jest to jeszcze szczyt jego możliwości.
Lilliebridge należy do ścisłej czołówki trójboistów, a jego specjalnością są przysiady ze sztangą. W trwającej bisko 15 lat karierze zgromadził już kilkanaście zwycięstw w prestiżowych zawodach, m.in. UPA Powerlifting Nationals (2015, 2016), UPA Power Weekend (2013, 2015), czy GPA World Championships (2014). Przez długi czas był nawet uznawany za najsilniejszego powerliftera na kuli ziemskiej, dzierżąc rekord świata w przysiadzie w kategorii wagowej do 140 kg (obecnie 477,5 kg to drugi najlepszy wynik w tym limicie – przyp. red.).
Pod koniec listopada poprawił wreszcie swoje dotychczasowe osiągnięcie o 6 kilogramów, co zostało udokumentowane na filmie zamieszczonym w sieci. Ciężar 483,5 kg nie sprawił mu większego kłopotu, dlatego ambitny Amerykanin chce w 2021 roku rozprawić się ze sztangą ważącą równo pół tony!
„Minęły ponad 4 lata, odkąd próbowałem ustanowić nowy indywidualny rekord w przysiadzie. Były w tym czasie momenty, kiedy wątpiłem, czy kiedykolwiek będę w stanie przewyższyć swoje poprzednie wyniki. Ale coś się we mnie zmieniło w tym roku i znów zacząłem wierzyć, że mogę. I w końcu się udało” – napisał na swoim Instagramie szczęśliwy Lilliebridge.
Listopadowy wyczyn Erika jest tym bardziej imponujący, że obecnie jego waga wynosi 133 kg, a więc znacznie mniej niż dopuszcza limit 308 lbs. Do końca roku zamierza przeprowadzać już nieco lżejsze treningi.