Nick Anapolsky rozprawił się z blisko 27-letnim rekordem Australijczyka Macauleya Jonesa, wykonując w trakcie jednej godziny imponujących 879 powtórzeń w ćwiczeniu nazywanym burpees. Co ciekawe, rekord wszech czasów w tej konkurencji wciąż należy do kobiety – Evy Clarke, która w 2016 roku zaliczyła bagatela 920 prób.
Burpees to jedno z najpopularniejszych ćwiczeń w crossficie, które pomaga szybko wzmocnić kondycję, poprawić wytrzymałość oraz spalić zbędne kalorie. W Polsce znane jest powszechnie jako „krokodylki” albo „padnij-powstań”. Składa się z czterech elementów wykonywanych po sobie bez żadnej przerwy: przysiadu, deski (tzw. plank), pompki, a na końcu wyskoku. Każdy, kto kiedykolwiek próbował powtórzyć tą sekwencję kilkakrotnie, doskonale zdaje sobie sprawę ze skali trudności.
Są jednak śmiałkowie, którzy w trakcie jednej godziny potrafią utrzymać zabójcze tempo 15 powtórzeń na minutę! Właśnie takim wyczynem popisał się w tym miesiącu Nick Anapolsky – ceniony za Oceanem trener personalny i instruktor crossfitu. Łączna liczba 879 powtórzeń zapewniła mu miejsce w Księdze Rekordów Guinnessa, z której wymazał nazwisko Macauleya Jonesa.
„Co za szalone doświadczenie. Dziękuję wszystkim, którzy przesłali mi gratulacje po wykonaniu tego głupawego wyzwania. Ta godzina była pełna wzlotów i upadków (dosłownie), ale przeszedłem przez to, wiedząc, że mam za sobą społeczność PSC i wszystkich, którzy mi kibicowali” – napisał Anapolsky na Instagramie.
Historyczny wynik Anapolsky wykręcił w minioną sobotę w nowoczesnym centrum treningowym Polsky’s Strength & Conditioning, którego jest właścicielem. 32-letni crossfitowiec zdradził jednak, że jego celem było wykonanie aż 900 powtórzeń, zatem niebawem można spodziewać się z jego strony kolejnego ataku na rekord Guinnessa.
Zdjęcie wyróżniające: Freepik