Niewiele brakuje, aby do grona rekordzistów świata w martwym ciągu dołączył Polak. Popularny Mr Deadlift, czyli Krzysztof Wierzbicki konsekwentnie zbliża się bowiem do historycznego osiągnięcia Hafþóra Júlíusa Björnssona. Postępy czynione przez 29-letniego zawodnika budzą uznanie na całym globie.
Celem Wierzbickiego jest pobicie rekordu ustanowionego przez tegorocznego triumfatora zawodów Arnold Strongman Classic. Björnsson, który niedawno zakończył profesjonalną karierę siłacza, podniósł bez specjalistycznego sprzętu wspomagającego sztangę ważącą 501 kg, poprawiając o 1 kg wynik swojego wielkiego rywala, Eddiego Halla. Ambitnemu Polakowi brakuje już doprawdy niewiele, aby przekroczyć niebotyczną granicę pół tony. W tym miesiącu udało mu się zaliczyć próbę 456 kg przy wykorzystaniu specjalnych opasek na nadgarstki.
Wyczyny siłacza pochodzącego z Mikołowa budzą tym większe uznanie, że jego waga oscyluje w granicach 100 kg. Ciężary, które podnosi ostatnimi czasy Wierzbicki, stanowią zatem ponad 4,5-krotność masy ciała! Takie rezultaty w martwym ciągu to niebywała rzadkość.
Polski zawodnik, nieprzypadkowo nazywany Mr Deadlift, zdobył jednak światowy rozgłos znacznie wcześniej. W 2017 roku podczas The World Games rozgrywanych we Wrocławiu (igrzyska sportów nieolimpijskich – przyp. red.) ustanowił rekord świata federacji IPF w martwym ciągu – 420 kg w wadze superciężkiej. Z kolei podczas marcowego Siberian Power Show 2020 wydźwignął 433,5 kg ważąc zaledwie 97,9 kg, dzięki czemu pobił o kilogram… własny rekord sprzed roku. Wierzbicki zwyciężył w tamtych zawodach w swojej kategorii notując łączny wynik 941 kg, na który złożyło się jeszcze 310 kg w przysiadzie oraz 197,5 kg w wyciskaniu na ławeczce.
Zagraniczni eksperci oraz obserwatorzy nie mają wątpliwości, że w niedalekiej przyszłości nasz reprezentant osiągnie zakładany cel i zapisze się złotymi zgłoskami w dziejach sportów siłowych.
„Wierzbicki udowadnia, że jest jednym z najbardziej utalentowanych zawodników na świecie w martwym ciągu. Teraz będzie celował w wynik 500 kg, który dotychczas zanotowało tylko dwóch strongmanów. Zarówno Hall, jak i Bjornsson są jednak znacznie ciężsi od Polaka. Dlatego jeśli Wierzbicki tego dokona, to osiągnie po prostu coś niesamowitego” – czytamy na portalu fitnessvolt.com.
Zdjęcie wyróżniające: pxhere.com