Dopóki sędziowie nie przestaną promować ludzi bez szyi, z przerośniętymi barkami, kulturystyka się nie zmieni – mówi Arnold Schwarzenegger.
W pogoni za zdobyciem tytułu Mr. Olympia coraz częściej zawodnicy nie dbają o piękną sylwetkę. Ich celem jest maksymalne przybranie na masie mięśniowej, nie zważając na tzw. klasyczną estetykę – proporcjonalną i subtelną.
Słynny kulturysta, aktor i polityk zwraca uwagę, że promowanie na konkursach osób zwyczajnie przerośniętych jest niewłaściwą polityką, która znacznie bardziej szkodzi niż pomaga tej dyscyplinie. Zawodnicy są gotowi sięgać po różne wspomagacze, które mogą ich doprowadzić nawet do wizyty na oddziale intensywnej terapii.
Jako przykłady sylwetek, które powinny wygrywać, Schwarzenegger podaje tę Cedrica Mcmillana czy Steve Reeves’a. Ważne jednak jest odróżnienie kategorii wagowej. We współczesnej ciężkiej kulturystyce rzeczywiście dominują sylwetki typu Ronnie Coleman. Jednakże w niższych kategoriach, to Chris „Cbum” Bumstead piastuje pierwsze miejsce od lat.
Zdjęcie główne: Anush Gorak/pexels.com