Na KSW 70 Izu Ugonoh nie był w stanie zrewanżować się na Markowi Samociukowi za porażkę z ubiegłego roku. Słowa pięściarza po walce dowodzą jednak, że ta przegrana nie odciśnie piętna na jego psychice.
Izu Ugonoh i Marek Samociuk po raz pierwszy stanęli naprzeciw siebie w kwietniu 2021 roku na KSW 60. Wyraźnym faworytem tego starcia był klubowy kolega Jana Błachowicza, który musiał jednak uznać wyższość niżej notowanego rywala. Ugonoh – delikatnie rzecz ujmując – nie zniósł tamtej porażki najlepiej.
Nieco ponad rok później, na KSW 70, 35-letni bokser miał okazję do sportowej „zemsty” na Samociuku. Pomimo starań Ugonoha pojedynek po raz kolejny zakończył się triumfem 10 lat młodszego zawodnika. Po walce polski pięściarz nigeryjskiego pochodzenia zaprezentował jednak zupełnie inne podejście do niepowodzenia aniżeli przed rokiem.
Izu Ugonoh za pośrednictwem Facebooka zapewnił, że czuł się świetnie przygotowany – nie tylko pod kątem fizycznym, ale również psychicznym. Bokser postanowił podkreślić także to, jak bardzo się rozwinął, jeśli chodzi o poczynania na ringu i poza nim. „Jestem pewien, że znowu będę wygrywał” – kończy.
Zdjęcie główne: Kenny Eliason/unsplash.com