Co najmniej rok będzie musiał poczekać Mateusz Kieliszkowski na swój pierwszy tytuł World’s Strongest Man. Jeszcze kilka dni temu pisaliśmy o tym, że reprezentant Polski znajduje się w ścisłym gronie głównych kandydatów do triumfu na MŚ 2020, tymczasem w weekend za pośrednictwem mediów społecznościowych popularny „Kielich” poinformował o rezygnacji z udziału w tegorocznych zawodach z powodu odnowionej kontuzji.
Główną przyczyną wycofania się 27-letniego siłacza ze światowego czempionatu jest powracający problem z mięśniem trójgłowym ramienia. Kieliszkowski od dłuższego czasu zmaga się z kontuzją tricepsa i w większości tegorocznych turniejów startował z tzw. blokadą. Nasz znakomity reprezentant planował poddać się ponownej operacji dopiero po Mistrzostwach Świata Strongman 2020, zaplanowanych na 11-15 listopada, jednak udział w prestiżowej imprezie na Florydzie mógłby jeszcze bardziej pogłębić uraz, który już teraz mocno doskwiera pięciokrotnemu mistrzowi Polski.
Na oficjalnym profilu na Instagramie Kieliszkowski podziękował za wsparcie wszystkim kibicom oraz współpracownikom, a także przekazał swoje wsparcie dla kanadyjskiego strongmana – Jean-Françoisa Carona, który jeszcze nigdy w karierze nie stanął na podium w zawodach z cyklu Arnold Strongman Classic czy World’s Strongest Man (przed rokiem był czwarty – przyp. red.). Pod nieobecność Polaka jego szanse ma triumf rosną, aczkolwiek miano głównego kandydata do zwycięstwa dzierży teraz doświadczony Amerykanin Brian Shaw (triumfator z 2019 roku Martins Licis także się wycofał).
Zdjęcie wyróżniające: World Strongest Man / Facebook