Martyn Ford ma zadebiutować jako zawodnik federacji KSW jeszcze w tym roku, tymczasem niewiele brakowało, aby termin jego pierwszej walki w formule MMA znów przesunął się w czasie. Wszystko przez niefortunny incydent na siłowni, który mógł zakończyć się dla charyzmatycznego Brytyjczyka znacznie gorzej niż tylko mocnym stłuczeniem kostki…
Do pechowego zdarzenia doszło zaledwie kilka dni temu na siłowni Planet Gym & Fitness w Belgradzie, gdzie Martyn Ford gościł na sesji treningowej. Mierzący ponad 2 metry wzrostu kulturysta oraz aktor znany m.in. z produkcji Lambo wykonywał serię powtórzeń na jednej ze swoich ulubionych maszyn – suwnicy do nóg. Maksymalne obciążenie było jednak dla niego niewystarczające, dlatego popularny „Bestia” zdecydował się dołożyć kilkadziesiąt kolejnych kilogramów.
Sęk w tym, że Ford zapomniał o właściwym zabezpieczeniu dodatkowej sztangi, którą przymocował do konstrukcji jedynie za pomocą rozciągliwych taśm TRX. W pewnym momencie talerze zaczęły spadać z niestabilnego gryfu, a jeden z nich niefortunnie trafił Anglika w kostkę. Ostatecznie skończyło się na strachu, ale niewiele brakowało, aby Martyn Ford wykluczył się z treningów na bardzo długi czas!
„Rób tak, jak mówię, a NIE tak, jak ja. FFS: Jak złamać kostkę na siłowni, część pierwsza” – napisał nieco ironicznie na Instagramie potężny bodybuilder.
Abstrahując od lekkomyślnego zachowania pochodzącego z Birmingham zawodnika, siła jego mięśni nóg robi kolosalne wrażenie. Nadal nie wiadomo jednak, komu przyjdzie przekonać się o niej na własnej skórze, wszak data oficjalnego debiutu Martyna Forda w KSW wciąż nie została podana do publicznej wiadomości. Na ten moment Brytyjczyk, którego profil na Instagramie obserwuje już ponad 3 miliony użytkowników, skupia się na rozbudowie i tak imponującej masy mięśniowej, a relacje ze swoich treningów regularnie zamieszcza w internecie.
Na zdjęciu wyróżniającym: Martyn Ford; foto: David M. Benett / Dave Benett / WireImage via Getty Images