Ćwiczenia, które wykorzystywały legendy – od Pudziana po Schwarzeneggera – dziś zapomniane, coraz częściej są odświeżane. Powód jest prosty: wciąż są to najlepsze ćwiczenia wytrzymałościowe, jakie stworzyli sportowcy.
Treningi zmieniły swoją formę, stara szkoła wyciskania wielkich ciężarów, robienia martwego ciągu czy spaceru farmera odeszła w niezasłużoną niepamięć. Zastąpiła ją nowa moda: skupiona na promowaniu na Instagramie zdjęć z siłowni pełnych pięknych maszyn, z których większość ćwiczących nie potrafi prawidłowo korzystać. Prawdziwy cel ćwiczeń stracił na znaczeniu, a na piedestał wyniesiono lans. Na szczęście nie do wszystkich to przemawia. W ostatnim czasie coraz częściej obserwuje się młodych sportowców, którzy z pasją oraz zaangażowaniem powracają do tych klasycznych ćwiczeń. Wartością nadrzędną znów staje się efekt ćwiczeń, a nie ładne zaprezentowanie się w social mediach.
Ćwiczenie standardowe, niemal banalne – kto go nie robił? Zmiana stylu na „nową szkołę” sprawiła jednak, że dziś ze świecą szukać osoby, która wykona kilka serii pompek na siłowni, a jeszcze mniej zrobi je w prawidłowy sposób. Tu odsłania się kolejny problem związany z lekceważeniem klasycznych technik treningowych – prawidłowa technika wykonywania pompek została dziś niemal zapomniana. I chociaż w Internecie można znaleźć mnóstwo poradników, jak prawidłowo wykonać pompkę, niewielu się do nich stosuje.
Walka z drążkiem to niezwykle ciężki bój, ale zarazem jeden z najbardziej opłacalnych, który świetnie rozbudowuje plecy. Ćwiczenie, będące wszakże podstawowym, do najlżejszych nie należy. Jeżeli dopiero zaczynamy naszą przygodę z drążkiem, warto zacząć nie od podciągania, a od opuszczania. W takiej sytuacji należy ustawić odpowiednio dłonie, podskoczyć i powoli się opuszczać. Oczywiście to tylko jedna z wielu technik, które pozwolą nam z czasem obudzić w sobie siłę potrzebną do rzeczywistego podciągania się.
Klasyk kulturystyki. Ćwiczenie niezwykle obciążające kolana, dość ryzykowne, jednakże przy odpowiednim zabezpieczeniu oraz dopracowanej technice może przynosić mnóstwo pozytywnych efektów na nogi.
To wspaniałe ćwiczenie na dolną część ciała, szczególnie niższą partię brzucha. Wbrew pozorom nie jest to szkolne ćwiczenie, które nie ma żadnego sensu, a wyczerpująca i wcale nie taka prosta do opanowania technika. Świeca jest na tyle dobrym działaniem gimnastycznym, że zaleca się już w ćwiczeniach prozdrowotnych (pomaga zwłaszcza w chorobach przewlekłych), a także często występuje w jodze.
Wariacja ta jest jedynym ćwiczeniem w naszym zestawieniu, które wymaga hantli. Całość ma za zadanie wywoływać dynamiczne spięcia mięśni, w wyniku czego dochodzi do „szoku” i ich szybkiego rozbudowania. Wspomnianego szoku dokonujemy poprzez zwiększanie co seria ciężaru naszych hantli. Gdy zaczniemy od 10 kg, to przy następnej serii zwiększamy obciążenie do 12 kg, 14 kg, 16 kg itd. Kiedy osiągniemy nasz limit, schodzimy do ciężaru początkowego.
zdj. główne: cottonbro/pexels.com