Kończący się rok Jean-François Caron może uznać za jeden z najlepszych w karierze. Po raz pierwszy stanął bowiem na podium Mistrzostw Świata Strongman, a przed kilkoma dniami zajął drugie miejsce w Shaw Classic 2020. W klasyfikacji generalnej okazał się gorszy jedynie od organizatora grudniowych zawodów, Briana Shawa, za to w konkurencji Hummer Tire Deadlift nie miał sobie równych. Kanadyjczyk podniósł sztangę ważącą bagatela 545 kg (1202 lbs) i tym samym ustanowił nowy rekord świata!
Caron stoczył w Kolorado pasjonujący bój o rekord świata z Jerry’m Pritchettem. Dotychczas najlepszy wynik w martwym ciągu ze sztangą obciążoną kołami od Hummera należał do legendarnego Žydrūnasa Savickasa, który podniósł ciężar o masie 524 kg (1155 lbs) podczas Arnold Strongman Classic w 2014 roku. Osiągnięcie Litwina udało się jednak pobić zarówno Kanadyjczykowi, jak i Amerykaninowi – obaj zaliczyli 526 kg, lecz na tym nie zamierzali poprzestać. W finałowej serii Caron już przy pierwszym podejściu wydźwignął sztangę ważącą 545 kg, podczas gdy jego konkurent zaliczył dwie nieudane próby.
Progres w martwym ciągu, jaki poczynili od listopadowych zawodów World’s Strongest Man 2020 obaj siłacze jest doprawdy imponujący. W Bradenton podnieśli po 509 kg i ex-aequo z Brytyjczykiem Adamem Bishopem zajęli drugie miejsce w konkurencji Max Deadlift. Lepszy od nich był jedynie triumfator całego czempionatu, Oleksii Novikov (537,5 kg / 1185 lbs). Tymczasem już zaledwie miesiąc później Caron i Pritchett rozstrzygnęli między sobą kwestię rekordu świata na znacznie bardziej imponujących ciężarach.
W 2021 roku wspomniana czołówka strongmanów będzie stawać w szranki co najmniej kilka razy. Do rywalizacji o najwyższe laury powinien być gotowy również najlepszy polski zawodnik – Mateusz Kieliszkowski, który prywatnie przyjaźni się z Kanadyjczykiem. Nasz reprezentant wróżył niedawno Caronowi duże sukcesy i okazuje się, że miał rację. Brązowy medalista WSM 2020 będzie bowiem jednym z głównych faworytów przyszłorocznych turniejów.