Artykuł sponsorowany
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułu i osobiste poglądy autora.
Osoby, które żeglują po morzach i jeziorach, dobrze wiedzą, z czego złożony jest ich jacht. Jednak, jeżeli ktoś dopiero zamierza zakupić sobie wymarzoną łajbę i wypłynąć na swój pierwszy rejs, powinien dobrze poznać każdy element znajdujący się na pokładzie. Okazuje się, że jednymi z najważniejszych części są tzw. fały. Do czego one służą? Na co zwracać uwagę przy ich wyborze? To tylko niektóre z ciekawych pytań, na które padną odpowiedzi w niniejszym tekście.
Co zaskakujące, z fałami (nie mylić z falami) jako pierwsi mieli do czynienia Holendrzy. To właśnie od ich słowa val pochodzi polski termin fał. Konkretniej tłumacząc, chodzi o zasadzkę, a szczegółowo mowa o wyrazie valle określającego urządzenie, które wyposażone jest w pokrywę oraz specjalną linkę, a które służy oczywiście do chwytania małych zwierząt. A więc fał to również coś, co spełnia identyczne funkcje?
Nie. Fały nie chwytają ryb, choć etymologia mogłaby na to wskazywać. Są to, obok m.in. brasów i topenantów, elementy olinowania ruchomego. Potocznie – liny potrzebne do regulowania: zmiany położenia (przenoszenia w inne miejsce), obniżania i podnoszenia wszelkich rzeczy ruchomych: żagli, płetwy sterowej, omasztowania, miecza itd. Warto jednak wiedzieć, że wtedy słowo fał (nie fała, gdyż to rodzaj męski) nie występuje osobno, ale zawsze w połączeniu z konkretnym, podnoszonym przedmiotem (np. fał grota to grotfał, fał foka to fokfał itd.).
Jasne jest już, do czego stosowane są, mające wolny jeden koniec, fały. Na wszystkich jednostkach pływających mają te same zadania. Skoro tak, to ich budowa powinna być odpowiednia. To znaczy tego typu części nie mogą się nagle przerwać. Muszą charakteryzować się, podobnie jak inne liny (sztagi, wanty itd.) sporą wytrzymałością i jednocześnie trwałością. To pozwala na ich dość łatwą obsługę – fał jest luzowany, a resztą zajmuje się siła grawitacji czy wiatru.
Jednak nie tylko te dwie powyższe właściwości wystarczą, aby z wielu fał znajdujących się na jachcie można korzystać bez żadnych przeszkód. Ważna jest jeszcze jak najniższa rozciągliwość, niewielka waga, a także świetna odporność na ścieranie się i zrywanie.
Często jest tak, że pewne rzeczy czy wynalazki mają swoje przeciwieństwa związane z daną czynnością i przeznaczeniem. Tak jest też w przypadku fałów. Owe liny podnoszą ruchome ustrojstwo na pokładzie. Co natomiast je zrzuca albo opuszcza? Odpowiedź jest oczywista. Są to tzw. kontrafały, czyli drugie liny, różniące się pod względem kolorystki. Dzięki temu nawet mniej doświadczony żeglarz ich nie pomyli.
Kontrafały używane są wówczas, gdy zawiedzie sama siła ciężkości. Na dość małych jachtach pływających po wodach śródlądowych ich obecność nie jest koniecznie wymagana. Jednak żeglując większymi jednostkami, należy obowiązkowo wyposażyć się w tego typu liny.
Jacht żaglowy już zakupiony, ale czegoś jeszcze brakuje. Chodzi o przedstawione powyżej liny zwane fałami. Przy ich wyborze należy kierować się przede wszystkim samym rodzajem ożaglowania. Jednak nie zawsze, bo na szczęście fały są dostępne też jako uniwersalne, startowe elementy wyposażenia. A więc takie, które przeznaczone są dla początkujących sterników – zaopatrzone w specjalne chwyty, lekkie, wygodne w użyciu (bez obaw, że szybko zmęczą się męskie dłonie).
Istotna jest również jakość takich lin. Im są bardziej solidne, odporne na zrywanie i duże obciążenia, tym ich cena wzrasta. Lecz ma się wtedy większą pewność, że posłużą latami, dając stuprocentowe bezpieczeństwo i wyjątkowy komfort.
Zdjęcie: materiał Partnera