Wychowywanie dwóch córek oraz budowa domu pochłaniają obecnie Robertowi Burneice większość czasu, jednak w napiętym grafiku dnia wciąż udaje mu się znaleźć kilkadziesiąt minut na trening siłowy. Teraz „Hardkorowy Koksu” skupia się głównie na ćwiczeniach ulubionej partii mięśniowej, która nadal pozostaje jego wizytówką. „Zaliczam biceps, żeby łapa nie spadła poniżejCzytaj więcej
Suplementy i odżywki w płynie – czy rzeczywiście wchłaniają się lepiej niż tabletki czy kapsułki?